Laylę ogarnęło przytłaczające poczucie udręki.

Po porodzie Layla i jej dziecko trafiły do szpitala, gdzie ich stan stopniowo się poprawiał. Podczas rekonwalescencji poporodowej Layla znajdowała ukojenie w niezachwianej obecności i wsparciu matki i siostry, które bez wahania stały u jej boku. Pożerana wyrzutami sumienia za swoje czyny, Layla niestrudzenie kontaktowała się z Samem w szczerej próbie pogodzenia i odbudowy ich zniszczonego związku. Ogrom jej przewinień obciążył jej sumienie, ponieważ nigdy nie wyobrażała sobie takich okoliczności i nie mogła znieść myśli o życiu bez niego. Ciężar jej wyrzutów sumienia był ogromny, zmuszając ją do szukania przebaczenia i tęskniąc za szansą zadośćuczynienia, tęskniąc za możliwością odnowienia wspólnej przyszłości.