Pastor musiał działać szybko.

Zajmując swoje miejsce przy ołtarzu, Layla walczyła o zachowanie spokoju, ponieważ trudno jej było stać prosto. Jej wypełnione łzami oczy napotkały spojrzenie pastora, w milczeniu błagając o szybkie rozwiązanie. W międzyczasie Sam utkwił wzrok w Layli, a jego twarz zdradzała przejmujące pytanie, które pozostało niewypowiedziane: „Dlaczego się na to narażasz?” Ciężar jego niewypowiedzianego pytania wisiał w powietrzu, przeplatając się z emocjonalną walką Layli. W tym momencie wspólnej bezbronności zarówno Layla, jak i Sam stali na krawędzi zrozumienia, a ich niewypowiedziane myśli tkały skomplikowany gobelin niepewności, empatii i miłości. Gdy czas zdawał się zatrzymywać, ich nieustępliwe spojrzenia stały się cichą rozmową, przekazującą tony niewypowiedzianych emocji i potrzebę rozwiązania.