Rozpraszanie zmartwień
Pomimo zapewnień, Sam nie mógł pozbyć się narastającego niepokoju. Pomimo tego, że powiedziano mu, żeby się nie denerwował i że wszystko będzie dobrze, ogarnęło go dokuczliwe poczucie niepokoju. Ślub nadal miał się odbyć, choć z niewielkim niepowodzeniem, które wymagało krótkiego opóźnienia. Sam wziął na siebie odpowiedzialność za poinformowanie gości o potrzebie cierpliwości. Jednak niepokojąca intuicja zaczęła przenikać jego myśli, wskazując na złowieszczą obecność zbliżającego się nieszczęścia. Choć starał się zachować poczucie optymizmu, utrzymujące się poczucie złego przeczucia przesłoniło jego perspektywę. Sam zmagał się z tym wewnętrznym niepokojem, zmagając się z niepokojącą intuicją, która wskazywała na wyboistą drogę przed sobą, rzucając cień na tę niegdyś radosną okazję.